:P

wtorek, 1 maja 2012

Bez szamponu - Pielęgnacja włosów inacze


Ile z was skarży się na niesforne, przesuszone włosy? Ile z przerażeniem spogląda na szczotkę i grzebień podczas codziennego czesania i z obawą myśli o przyszłości swojej czuprynki? Ile wzdycha "Miałam takie piękne włosy - gęstsze, lśniące!"? Sama niestety należę do tej grupy, której wydaje się, że lepiej już nie będzie i często zadaję sobie pytanie czemu sprawa wygląda tak żałośnie. Jeszcze chwila i będą cienkie jak babie lato. Jeszcze moment i jedynym uczesaniem, które rozwiąże problem ilości i niesforności będzie zwijany naprędce koczek. Ratunku!!!
Może popełniam zbyt wiele stylizacyjnych grzechów? Najwyraźniej. Farbuję, nie rozstaję się z suszarką, torturuję je prostownicą. Nie rozpieszczam wieczornym szczotkowaniem, które praktykowały nasze babcie, a w zamian ich włosy odpłacały się zdrowym połyskiem i objętością. Nie funduję skórze głowy masażu, który poprawiłby mikrokrążenie i lepsze odżywienie włosów. Nie dogadzam nawilżającymi maseczkami. Widać mam na głowie to, na co zasługuję.

Skąd ten bałagan na głowie?

Dermatolodzy i kosmetolodzy zgadzają się jednogłośnie, że, pomijając oczywiście problemy hormonalne i złe odżywianie, winą za stan naszych włosów możemy obarczyć nadmierną ilość stosowanych kosmetyków i zbyt częste zabiegi, zarówno stylizacyjne, jak i pielęgnacyjne. I przy tych ostatnich na chwilę się zatrzymam.
Okazuje się, że żartobliwe "Częste mycie skraca życie" ma w przypadku mycia włosów wiele prawdy. A że niezadowolonych ze stanu swoich włosów kobiet przybywa, nie dziwi mnie więc fakt, że coraz więcej z nich postanowiło powiedzieć głośnie "Nie!" szamponom i codziennemu myciu głowy. Mają w tym poparcie znawców materii, którzy dowodzą, że większość nowoczesnych szamponów "odziera" nasze włosy z sebum, naturalnego i odżywczego środka natłuszczającego. Bez niego włosy tracą na blasku oraz stają się suche i szorstkie. Takie codzienne mycie z udziałem piany doprowadza do stanu, w którym przesuszona skóra głowy zaczyna wytwarzać jeszcze więcej łoju, włosy jeszcze szybciej zaczynają się przetłuszczać i koło się zamyka. I co na to specjaliści? Szampon i mycie na bok. Na kilka dni. (Krzywisz się z obrzydzeniem na samą myśl?)

Jeśli nie szampon to co?

Podobno najbardziej zagorzałe zwolenniczki trendu "No shampoo" potrafią wytrwać bez tego kosmetyku minimum tydzień. Gra jest warta świeczki, bo efektem jest lepsza kondycja włosów. Stają się bardziej nawilżone i lśniące, znika kłopotliwe elektryzowanie i puszenie. Tylko czy stać mnie na to, by wejść do tej gry? Ciężko sobie wyobrazić taki pielęgnacyjny reżim w gorące lato. No więc jak one to robią?
To nie tak, że wcale nie myją włosów. Jeden czy dwa dni to nie wyzwanie, chyba przyznacie rację? Później sięgają po samą odżywkę i z jej pomocą, oraz ciepłej wody oczywiście, myją głowę. W ten sposób delikatnie odświeżają włosy nie pozbawiając ich wilgoci, a tak naprawdę dostarczając im ją razem z odżywką.
Mija kolejny dzień lub dwa i przychodzi kolej na dogłębniejsze oczyszczenie. Tym razem w ruch idzie samodzielnie przyrządzony szampon - ciepła woda i soda. Dokładnie 1 łyżka sody na szklankę wody. Taką miksturę zabieramy do łazienki i tam aplikujemy na czubek głowy wmasowując w skórę i we włosy. Soda oczyszczona jest jednym z najdelikatniejszych środków alkalicznych, które świetnie oczyszczają z tłuszczu i nagromadzonych substancji chemicznych.
Na zakończenie można alternatywnie przepłukać włosy kwaśnym tonikiem na bazie octu jabłkowego. Sporządza się go z litra ciepłej wody i 2 łyżek octu jabłkowego. Taka mieszanka zamyka łuskę włosa i sprawia, że włosy pięknie lśnią.
Co sądzicie o takim podejściu do pielęgnacji włosów? W jakiej kondycji są wasze włosy i czy byłybyście w stanie odstawić na bok szampon? Podzielcie się z nami waszymi opiniami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz